Księżniczka i Żaba - wprowadzenie [TYDZIEŃ Z..] [RECENZJA]

wtorek, 31 maja 2016

Udostępnij ten wpis:
Witajcie w pierwszym, już nie organizacyjnym poście na moim blogu!
Na początku wspomnę o tym, iż tematykę strony (którą już znacie z poprzedniego wpisu) będzie kształtowały określone etykiety (z którymi również się zapoznaliście). 
Mianowicie- w każdym tygodniu będzie tzw. "Tydzień z"- co to takiego?
Otóż jest to zestaw postów dotyczących jednego filmu/serialu- tylko w jednym tygodniu. Co oznacza, że przez 7 dni będę musiała jak najdogłębniej przekazać wam piękno danej produkcji poprzez różne tematy- modę, urodę, kuchnie, ciekawostki, piosenki itp. :)
Sami będziecie mogli dodawać swoje propozycje na następne "tygodnie" w komentarzach dlatego gorąco do tego zachęcam, bo być może ujrzycie swój ulubiony serial w zestawieniu? :-) 

A co zacznie się od teraz? 
Zapraszam serdecznie państwa do zapoznania się ( lub przypomnienia) z KSIĘŻNICZKĄ I ŻABĄ!

Z CZYM TO SIĘ JE?
Jak wszyscy dobrze wiecie, to nie pierwsza produkcja Disneya, która opiera się na baśniach spisanych setki lat temu- zawsze jest utrzymany główny motyw, fabuła, ale prawie wszędzie znajdziemy jakieś różnice, ubarwienia, czy ulepszenia, aby cała historia nabrała odpowiedniego kształtu, koloru i była przyjazna dzieciom. 
Tak też dzieje się w przypadku Księżniczki i Żaby- ale w całkiem inny sposób. 
Dlaczego?
Zaraz do tego dojdziemy!

Znaną nam wszystkim historią, jest historia o żabim królu (Bracia Grimm), kiedy młoda księżniczka bawi się na dworze swoją kulą, która w wyniku nieszczęścia wpada do jeziorka czy też studni (zależy od wersji przekładu) 
Co się dzieje dalej? Sytuację ratuje żabka, która wyciąga zgubę i oddaje przestraszonej dziewczynie w zamian za wspólny posiłek, napojenie i noc razem z królewną. Ta obiecuje spełnić żądania, lecz po odzyskaniu zabawki, rusza do pałacu, bez spełniania obietnicy. Jednak żaba i tak ją znalazła i z obrzydzeniem dziewczyna wykonała wszystkie jej prośby, po czym rzuciła nią o ścianę, co powoduje, że płaz zmienia się w pięknego księcia, biorą ślub i żyją długo i szczęśliwie. Później zaczęto zmieniać wątek na pocałunek, w wyniku którego zwierzę zmienia się w człowieka. 
Niestety jeśli zamierzacie zobaczyć coś podobnego- rozczarujecie się. Ale zaraz to sobie wyjaśnimy.

Podstawowe dane
Tytuł oryginalny: Princess and the frog
Gatunek: animowany
Data premiery: 2009-2010
Kraj produkcji: USA
Język oryginału: angielski

Premiera odbyła się tylko 6 lat temu, co wcale nie wydaje się dużym okresem czasu, zważywszy, że jeszcze wtedy Walt Disney Company stosowało swoją popularną, piękną moim zdaniem kreskę, teraz niestety animacje są tworzone komputerowo i wydają się bardziej trójwymiarowe- nie uważam to za wadę, ale według mnie- ta starsza miała swój urok. :)
Nie zobaczymy tu księżniczek, które mieszkają z królami, i książętami toczącymi boje w zamian za rękę dam dworu. 
Nie znajdziemy tu żaby, która w mgnieniu oka zmieni się w księcia.
Nie będzie tak łatwo.
Ani tak szczęśliwie.
To cudowny film z morałami, których jest wiele, pokazanych w niemalże idealny sposób!

Wszystko zaczyna się w Nowym Orleanie (Stan Luizjana, USA) w latach 20 XXw.
Spokojne miasto, narodziny muzyki jazzowej- istna fantazja pokazana we wspaniały sposób- zwłaszcza samo miasto, które robi wrażenie!

Ciekawostka- Gra The Sims 4 zawiera lokację Wierzbowa Zatoczka, która była wzorowana na NO.



Poznajemy tam Tianę- biedną, zapracowaną (a jakże zaradną!) dziewczynę, której wielkim marzeniem było spełnić życzenie ojca- założenie własnej restauracji. 

"Tata nigdy nie osiągnął tego, co chciał..ale zawsze miał to, czego potrzebował.. miłość."
Od dnia do nocy pracowała w knajpie, jako kelnerka, trochę kucharka, zbierając pieniądze. 
Nic nie szło po jej myśli, a wszystko zmieniało  w zwyczajny koszmar. 
W przeciwieństwie do jej przyjaciółki Lottie, która rozpieszczana od najmłodszych lat nie znała ciężkiej pracy- myśląc tylko o zamążpójściu i ciągłych przyjęciach. 
Z dnia na dzień, od napiwku do napiwku- od ziarnka do ziarnka, aż zbierze się miarka- wystarczająca, aby po raz kolejny samemu stworzyć coś własnymi rękami. 
Nie po myśli jej miłości, czy szukanie sensacji, chciałaby tylko mieć sławną restaurację. 

Poznajemy także księcia Naveena, który za bycie zbyt rozrzutnym, otrzymał karę od rodziców- a wszytko po to, by nauczyć się szanować pieniądze. Jednak nawet przyjazd do Orleanu nie przyniósł oczekiwanych skutków- lenistwo, oczekiwanie, aż lokaj wykona wszystkie jego obowiązki- całkowite przeciwieństwo Tiany!

Wszystko rozkręca się, kiedy z inicjatywy Lottie, zostaje wydane przyjęcie na powitanie księcia, to wtedy Tiana doznaje szoku i spotyka coś, czego nie lubiła już od dziecka.. 
"ŻABĘ. "GADAJĄCĄ ZABĘ, która prosi dziewczynę o buziaka (myli ją z księżniczką z powodu przebrania na balu).
Dziewczyna oczywiście nie zamierza jej pocałować, jednak pod błaganiem- przystaje na propozycję i.. sama zamienia się w zielonego płaza! 
Razem z księciem Naveenem, udają się do kapłanki voodoo, aby zdjęła czar rzucony przez złego maga. 

Zaskoczeni? Ja byłam, kiedy pierwszy raz oglądałam. I dlatego kocham Disneya- bardzo różnorodna akcja.

Chociaż tak naprawdę od początku mamy określony schemat:
- Jest podział na dobro i zło:
Na gorsze zło i na ludzi z wadami 
Jest doktor, który rzuca złe uroki i lokaj księcia, który zrobi wszystko, aby zagarnąć fortunę dla siebie.
Z jednej strony jest rozpieszczona przyjaciółka Tiany- Lottie, która wydaje się bardzo głupiutka i zakochana w wyglądzie, a  z drugiej sama Tiana- przeciwieństwo, które możemy również porównać do samego księcia. 
Leniwy, nigdy nie nauczony tego, co powinien- nigdy sam nie pracował na godne życie. 
I to dzieliło motyw. 
Alee spokojnieeee!
Wszystko się później ułoży!

Poprzez długą drogę do Bayoo poznamy także świetlika i utalentowanego krokodyla- wszystko czego trzeba!
A nie zabraknie także piosenek, które są JAZZOWE- idealnie pasujące do tamtych lat. 
Klimat, miejscowość, muzyka, wartka akcja, - czego można chcieć więcej?
Tak naprawdę mamy już wszystko, aby stwierdzić, że film jest interesujący i na pewni zaciekawi i młodszych i starszych.

Subiektywna Opinia
Chciałam, aby każdy post wprowadzający był jednocześnie wyrobioną przeze mnie recenzję, dzielącą się na dwie części: - ogólny opis filmu i moja opinia.
Tak też postanowiłam zrobić, abyście mogli też poznać moje zdanie na temat tego, o czym piszę *aby nie było, że wszystko uważam za "piękne" i na tym koniec", 
Osobne przemyślenia na określone tematy (musicie wiedzieć, że uwielbiam się rozpisywać), jak przesłanie, opisy bohaterów, piosenki znajdą się w osobnych notkach, ale już teraz chcę Wam przekazać, na ile oceniam film, co mi się spodobało, a co nie.

Uważam, że jak każda 'animówka' tej oto wytwórni- wprawiła mnie w miły posmak, przypomnienia dziecięcych chwil i prawdziwych wartości. 
Niestety, kocham oglądać coś po raz pierwszy, bo pierwsze wrażenie jest najlepsze, a emocje nie do powtórzenia, i to był błąd w przypadku niektórych bajek, które oglądałam jako dziecko. 
Wtedy wydawały mi się albo za dobre, albo za słabe, żebym potem mogła zmienić opinię na lepszą/gorszą. 
Dlatego musiałam powrócić i na spokojnie sprawdzić, co ma tu sens. 
W tym przypadku ma. I to duży.

Przede wszystkim- Lata 20 XXI wieku.- coś nieprawdopodobnego, aby umieścić współczesność najbliższą naszemu okresowi (chociaż nie zawsze wiemy, kiedy wszystko się rozgrywa) w produkcji Walt Disney Company- to była nowość i to mi się bardzo spodobało, bo nigdy nie przypuszczałam, że można aż tak zaskoczyć widza przygotowanego na pałace, piękne suknie, i miłości jak z bajki. 
Tym czasem powitała nas rzeczywistość i zaradność- przepiękna CIEMNOSKÓRA dziewczyna sama pracująca na spełnienie marzeń ojca. Wszystko samemu, w pocie czoła, aby ponosić pasmo porażek, przez długi czas starać się, czasem na marne. 
Kiedyś nie doceniłam tego wątku, a szkoda- bo tak bardzo jest nam znany. (a przynajmniej większości.)
I oczywiście są też osoby, którym wystarczą pieniądze- wyłożyć nominał i ma się to, co się chce- przyjęcie z księciem, ślub, bale- albo po protu beztroskę i szerzące się lenistwo- jak u księcia. 
Na szczęście z czasem zrozumiał swoje błędy i to, że NIE MOŻNA MIEĆ WSZYSTKIEGO ZA DARMO, TRZEBA SOBIE NA TO ZAPRACOWAĆ 
 i muszę przyznać, że ostatnimi czasy zachowywałam się trochę jak Tiana- powtarzałam, że nic nie przyniesie takiej satysfakcji, jak własna praca  i jeśli chce się czegoś nauczyć- tylko i wyłącznie to zrobię, jeśli zacznę sama. Od siebie, 
Podoba mi się także motyw marzeń- Główna bohaterka chciała spełnić życzenie ojca, który sam nie mógł go dokonać przez przedwczesną śmierć (podczas I wojny światowej) - Restauracja.
Nie bycie gwiazdą, jakąś królową, czy cokolwiek innego- całkiem realne, ludzkie marzenie, związane z gotowaniem, które wydaje mi się bardzo oryginalne. 
Różnorodność postaci także mi się podoba- zwierzęta i ich problemy, złe charaktery- wszyscy znajdują tu miejsce, które jest dobrze zagospodarowane.
Humor- także się znajdzie, zwłaszcza ze strony księcia.
Ale i tak najlepsza jest zawsze muzyka, na którą zwracam największą uwagę- Jazz- coś wspaniałego, te rytmy fortepianu, saksofonu- wszystko PERFEKCYJNIE współgra z tematyką dzieła i co tu więcej mówić?

Z biegiem czasu muszę stwierdzić, że nie przepadałam za Księżniczką i Żabą. Wydaje mi się, że nudziło mnie to, że nie było typowej księżniczki, a przecież nie trzeba być "księzniczką", żeby byc przepiękną postacią filmową!
Byłam zbyt młoda, albo zbyt głupia i nie dojrzała, żeby pochwalić animację.
Nie zasługiwałam, aby móc dostrzegać to, co było najpiękniejsze.
Obejrzałam niepełny raz, potem drugi, jakieś pół roku temu trzeci i nie doceniłam tego, a przecież to tak zasługuje na uwagę. 
Powtarzam, że do pewnych rzeczy jeszcze się odniosę, więc spokojnie :))
MOJA OCENA: 8/10


A wy? Oglądaliście? Wyraźcie swoją opinię!

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia